Niemoc Jagiellonii trwa. Porażka we Wrocławiu

Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok 2:0 (2:0)
Bramki: Chrapek 8', Robak 25'

Kluczowe sytuacje:
7' – groźnie zapowiadająca się kontra Jagiellonii. Arvydas Novikovas w końcówce akcji traci jednak pomysł na jej rozwiązanie i zza pola karnego bardzo niecelnie próbuje przelobować bramkarza Śląska.
1:0 (8') – fatalne zachowanie obrońców Jagi, które poskutkowało golem dla gospodarzy. Zagrywał Pich, Mitrović był bliski trafienia samobójczego, a najprzytomniej zachował się Chrapek, który dopadł do odbitej przez Sandomierskiego piłki i trafił do bramki.
2:0 (25') – Śląsk przetrzymał okres lepszej gry Jagi i odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. Po serii przebitek na skraju pola karnego z lewej strony dośrodkował Chrapek, a z kilku metrów wślizgiem dosięgnął ją Robak i podwyższył na 2:0.
31' – dośrodkowanie Mączyńskiego prawie zamieniło się w gola na 3:0. Piłka odbiła się od poprzeczki.
62' – zmarnowany kontratak gospodarzy. Musonda wpadł w pole karne, ale w decydującym momencie za daleko wypuścił sobie piłkę i nie był już w stanie oddać groźnego strzału.
90+2' – Grzegorz Sandomierski interweniuje ręką poza polem karnym. Po analizie VAR sędzia wyrzucił bramkarza Jagiellonii z boiska. Do bramki z konieczności wszedł Romańczuk. Do rzutu wolnego podszedł Mączyński, ale uderzył prosto w mur.

Sytuacja w tabeli:
Gospodarze oddalili się od strefy spadkowej na dystans czterech punktów, ale większość drużyn uwikłanych w walkę o utrzymanie swoje mecze w 25. kolejce rozegra dopiero w sobotę i niedzielę. Jagiellonia zajmuje czwarte miejsce. Do lidera z Gdańska, który zagra w poniedziałek z Wisłą Płock, traci dziewięć punktów. Drużynę Mamrota wyprzedza jeszcze Legia Warszawa i Piast Gliwice, który w piątek pokonał na wyjeździe Górnik Zabrze. W przypadku zwycięstw w najbliższych meczach, wyprzedzić ją mogą jeszcze zawodnicy Lecha Poznań i Pogoni Szczecin.